Poziomica takze zatoczyla kolko i powraca do pisaniny.
Ku radosci, jak sadze, co niektorych.
Innymi, ktorzy powodow do radosci nie przejawiaja, nie bede sie przejmowac, he he he.
A w dodatku, jako wyrodna i uzalezniona matka, wciaga do niecnej dzialalnosci swojego Potomka!!!
Jak juz sie zorganizuje i uloze wygodnie na nowym blogowisku, nie omieszkam dodac jego bloga na liscie publicznej. Niech co niektorzy maja radoche czytajac Ptyskowe zapiski "o dinozaurach, o tym co sie mu snilo i o gotowaniu (???!!! "gotowanie"??? zaskakuje mnie Potomek). Lub o innych roznosciach.
Wiec, witam znowu w poziomkowych progach...
A dla tych ktorzy nie pamietaja jak Poziomica i Ptysiasty wygladaja (sporo moze byc takich, co przyznam z glebokim wstydem) fotka. Aktualna i swieza jak buleczka.Choc nieco pokrzywiona.
NO Dzięki Niebiosom! Skoro piszesz, to znaczy, że doleciałaś szczęśliwie :)) No oczywiście, że ku radości!!!! :))) Ptysiek spoważniał! Czy urósł, to nie wiem, bo siedzi. Ale na pewno. A Nasza Poziomiasta fryz zmieniła. Chyba, żeby się stać poważną Panią bizneswomen ;)) Pieknie wyglądacie! Organizujcie się więc szybciutko i przekazujcie na żywo informacje z Niujorku!
ReplyDeleteBuziaki :))))
Bardzo się cieszę dziewczyny ( to o przeciwdeszczowej , czy parasolce, jak ją Dośka przezywa) ,że z powrotem wracacie na blogowisko. To tak , jak powrót utraconych krewnych na łono rodziny. ;) :D )))
ReplyDeleteŁadnie Ci w tej fryzurce. ;)
Miło mi Was widzieć i czytać. Jutro sobie powoli poczytam. ;)
Pa!
Pozioma - chyba się myślami ściągnęłyśmy bo PRAWIE do Ciebie wczoraj zadzwoniłam - na czas dotarło do mnie, że u Ciebie jest już 3 godziny później... Spodziewaj się telefonu wkrótce.
ReplyDeleteA tak poza tym to cieszę się, że w końcu wróciłaś na łono blogowej rodziny!
Motylek
Czekamy na dalsze notki !... coś więcej , co słychać.Jak biznes. No a najważniejsze ,że jesteś!!!
ReplyDeleteCo prawda z częstotliwością to u ciebie nie za bardzo. Jednym słowem rzadko nadal piszesz!...
Maruda też coś tam na swoim bełkociku poskrobał. Obiecał ,że podzieli się swoimi wrażeniami po Jarocinie?... No to czekamy, ale u niego to tak , raz na kwartał a może i rzadziej jeszcze .
Chwalił się ,że z nogą coś u niego nie tak. O kulach musi chodzić!... :(
Mam nadzieję ,że przywalił nikomu w tym Jarocinie kulą i coś dla nas naskrobię, co u niego ;)
Pa! :D)))
niech będzie pochwalona sieć,
ReplyDeletejuż ładniej nie można rzec
Poziomica witaj w domu i rodzinie
niechaj nam się nie wywinie